|
PBF na podstawie Vampire Masquerade
Żyjemy między ludźmi już od wieków.Choć większość śmiertelników nie zdaje sobie sprawy z naszego istnienia my trwamy, gromadząc władzę, potęgę i wpływy. Nikt nie może nam się przeciwstawić... Jesteśmy nieśmiertelni.... |
Autor |
MG
American Idiot
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
Śro 10:57, 17 Wrz 2008
|
|
Wiadomość |
|
Koloseum, Amfiteatr Flawiuszów. To wlasnie tam, w cieniu przepieknych arkad, pozostalych po dawnej swietnosci rzymian spotkali sie ci ktorych zwiodla tu Sol. Poszukiwacze, tego, ktory pozostaje ukryty przed ich wzrokiem...
(Prowadząca odgórna i akceptacja władzy powodują, że ruszamy z Rzymem na nowo...)
Kris
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MG dnia Pon 19:50, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Autor |
Sol
American Idiot
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Mekhet
Pon 21:26, 02 Mar 2009
|
|
Wiadomość |
|
[ Ahhh... Rzym... Miasto wielu bogów... Zguba wielu z tych, którzy myśleli, że pomoże to im dotrzeć do celu...
Podróż była krótka, niezbyt męcząca, tylko gdzie są pozostali?]
Nagle za jej plecami pojawił się nowy cień.
- Aramaiti... - powiedziała wciągając powietrze nosem i obracając się na pięcie - Pomarańcze i mleko... Nie zmieniłaś się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Aramaiti
Mechanical Christ
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Mekhet
Pon 21:36, 02 Mar 2009
|
|
Wiadomość |
|
[ I znowu tutaj, znowu pełna chaosu i chwały świątynia śmierci... Koloseum... Nadal czuć tu woń krwi...
Pojawiłam się z nikąd, stare sztuczki z czasów kapłanki nadal się przydają... A w połączeniu z wampirzymi mocami, są niezawodne.]
- Sol... - szeptam tak cicho, jakby tylko do siebie.
[Przed nią na samym środku usłanej przepiękną wonią krwi arenie dostrzegła postać kobiety spowitej w czarny płaszcz. Blond włosy zalśniły w świetle księżyca, kiedy Sol odwróciła się w jej stronę]
- Sol... - szeptam głośniej podchodząc do niej i patrząc w jej fiołkowe oczy okalane kurtyną ciemnych rzęs - Nie wszystko się zmienia, a już na pewno nie Ty - odparła z sarkazmem muskając jej lodowaty, twardy niczym marmur policzek i wdychając jej przepiękny kwiatowy zapach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aramaiti dnia Pon 21:36, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Aza
Scarecrow
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Z Zaświatów Płeć: Kobieta
Śro 20:42, 04 Mar 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Stałam na szczycie Koloseum sycac zmysły przestrzenią... To piękno, poczucie wolnosci... Wciaz wyczuwalny w murach oszałamiający zapach krwi, strzepy wspomnień jej właścicieli i kwaśna woń szalonego tłumu chłonącego z zapartym tchem potworne widowisko... Koloseum, takie samo jak przed laty, wywołujące tamte, pogrzebane już wspomnienia...
Wyczułam pobratymców gdzieś tam, daleko w dole. Taaak, czas, już czas. Rzuciłam ostatnie, przeciagłe spojrzenie w dal i płynnym, pewnym ruchem rzuciłam sie w dół. Wynurzyłam się z niewielkiego obłoczku pyłu zmierzając z łagodnym, ciepłym uśmiechem na powitanie ku dwóm pięknym wampirzycom.]
-Aramaiti, Sol
[Zabawne, jak bardzo na miejscu jestesmy na tej nasiąkniętej przedwieczną krwią arenie kaźni my, odrzuceni przez Boga krwiopijcy, niezmienni, jak echa tego miejsca... Mysl ta zapłonęła tylko przez chwilę, choc z całą wyrazistoscią, po czym zgasła.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Kris
Bóstwo Sprzątające
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Malkavian
Czw 0:58, 05 Mar 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Rzym... Ostatnio odwiedzilem to miasto w czasach, gdy "Kosciol" szerzyl herezje na prawo i lewo... Piekne czasy. Nie bylo zmartwien co zrobic po kolacji z "resztakmi"... Miasto niestety przez ten czas stracilo na uroku. Stalo sie nazbyt komercyjne i zatloczone. Ale co poradzic. Przynajmniej czeka mnie wizyta w znajomym gronie. Juz wyczuwam Sol i Aramaiti. Reszta tez powinna juz byc w poblizu (jak na przyklad istota, ktorej nie moge rozpoznac.]
-Witajcie kochane, Sol, Aramaiti [uklon indywidualnie przy kazdym imieniu. Moze jestem staroswiecki, ale uwazam ze ciagle ma to swoj urok. No i oczcywiscie ONA...]
-Azo, Ciebie rowniez witam goraco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Sol
American Idiot
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Mekhet
Pon 13:00, 09 Mar 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Spojrzałam w kierunku Azy uśmiechając się do niej promiennie, po czym przyjrzałam się kłaniającemu mi się Krisowi... Mmmm... A może by tak...?]
- Ach, jak to miło was widzieć... Tylko dlaczego tak nie wielu na razie odebrało mój przekaz? Czyżby telepatia szwankowała? - roześmiałam się promiennie rzucając im wymowne spojrzenie - A czasu coraz mniej... mniej niż myślicie... Zaczyna się coś niewyobrażalnego, dlatego każda minuta... ba! Nawet sekunda się liczy!
[Umilkłam rozkoszując się grozą, która zasiałam... Na plony nie przyjdzie znowu tak długo czekać.
Spojrzałam na Aramaiti przyglądającą mi się z kamiennym wyrazem twarzy... Hmmm... Nie spodziewałam się, że tu będzie, oraz, że tak się będę musiała pilnować. Ona jedna znała mnie nazbyt dobrze...
Pozostali, na razie nic nie podejrzewali, choć kto wie... Licho nigdy nie śpi, a ja nie mogę pozwolić sobie na żaden choćby najmniejszy błąd...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Aramaiti
Mechanical Christ
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Mekhet
Pon 13:29, 09 Mar 2009
|
|
Wiadomość |
|
[ Uśmiechnęłam się do nowo przybyłych, zadowolona z tego, że znowu ich widzę... Kris jak zwykle szarmancki, natomiast Aza promieniująca wewnętrznym światłem.]
- Witajcie...
[Powiedziałam, po czym zerknęłam na Sol, która wydawała się pożerać Krisa wzrokiem... no, no no... Zawsze była kokietką i jak widać nie zmieniło jej się to... Gorzej, że w jej zachowaniu było coś dziwnego... A może mi się zdawało?]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Kris
Bóstwo Sprzątające
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Malkavian
Pon 21:20, 09 Mar 2009
|
|
Wiadomość |
|
-Sol, wiesz cos, czego my nie wiemy, czy po prostu przytlacza Cie nasza nieciekawa sytuacja i ogrom miasta?
[Sol byla nieco dziwna, nie wiem, czy to tylko moje wrazenie, ale w tej sytuacji kazde z nas czuje sie dziwnie...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Aza
Scarecrow
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Z Zaświatów Płeć: Kobieta
Wto 18:08, 10 Mar 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Skłoniłam lekko głowę przed Krisem, miło go znowu widzieć, szarmancki i uprzejmy aż do bólu, stara szkoła, zapomniana klasa, tak jak powinno być, choć w spojrzeniu jego lśniących oczu było coś szczególnego...
Sol piekna i promienna, ale moze tylko mi się wydawało, ze nieco zbyt jowialna, jakby coś ja krępowało... Ale fakt faktem, anie znałam jej zbyt dobrze.
Aramaiti piękna, silna i opanowana, jak zazwyczaj.
Wszyscy razem wzięci w jakimś stopniu z różnych przyczyn niespokojni.]
-Skoro nie przybyli na wezwanie... Sol, Ty chyba wiesz najlepiej, jak stoimy z czasem...
[Czy oni nas nie usłyszeli? Czy usłyszeć nie chcieli? A moze nie mogli? Ahh, rachunek niepweny, zbyt dużo niewiadomych...]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aza dnia Śro 16:36, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Sol
American Idiot
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Mekhet
Czw 16:51, 09 Kwi 2009
|
|
Wiadomość |
|
[ Noc była taka cicha i spokojna, tylko gdzie reszta? Czułam, że jeśli pójdzie tak dalej, tak nic nie wskóram. A tego chciałabym uniknąć.]
- Hmmm, czy coś wiem... Wiem wiele, ale na jaką informację czekasz Krisie? Że powiem ci, iż już po wszystkim, że zło ucichło chowając się spowrotem do swej skorupy? Czy też, że lada dzień wytępią nas wszystkich niczym niezwykle uciążliwe robale...? - powiedziałam rozglądając sie po twarzach zebranych - Ilu z nas już brakuje? Ilu z nas zabral ze sobą Ammit i jego poplecznicy?
[Westchnełam cicho spacerując wokół mych towarzyszy... Podobało mi sie to iż wyczuwam strach, a strach nieśmiertelnych ma zupełnie inną woń niż u ludzi. Jest o wiele słodszy...]
- Zacznijmy może od wiadomości o Abbadonie? Czy ktokolwiek z waz wie, że zginęła? - mruknęłam ze zgrozą w głosie - A czasu coraz mniej Azo, coraz mniej... - dodałam patrząc jej głęboko w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Czw 16:54, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Autor |
MG
American Idiot
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
Czw 16:59, 09 Kwi 2009
|
|
Wiadomość |
|
[ Nagle Sol posłyszała cichy i złowieszczy szept: "Sol, kiedy skończysz spotkanie, na wzgórzu Kapitolińskim, tam gdzie stoi kamień, pod którym ukrzyżowano Piotra, będzie czekał na ciebie Drivine, przekaże ci wieści o kolejnej ofierze."- posłał swe myśli prosto do jej umysłu.]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MG dnia Czw 16:59, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Divine
Złodziej Zapalniczek
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Brujah
Pią 19:34, 10 Kwi 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Stałem i łapałem wiatr włosami ,które mierzwiły w świetle nocy. Przesyłałem myśl memu Panu. Gdy to zakończyłem ,zacząłem zlizywać pozostałości wampirzej krwi na sercu które trzymałem w dłoni. Nuciłem sobie pod nosem piosenkę]
-"Twe serce czernieje w mojej ręce,
Mógłbym je zgnieść i pomóc Ci w tej udręce .
Lecz po co miałbym niszczyć coś tak pięknego,
Jak udręczone serce koloru czarnego"
[Czekałem na spotkanie z moim sojusznikiem. *Phew* marna istota. Nie potrzebna mi pomoc na tych słabeuszy. I śmią się zowić wampirami ! Moje dzieło powoli krzepło. Piękny krzyż odmalowałem na tych 'gruzach' po mojej walce, szkoda tylko mi krwi... mogłem użyć farby. Uśmiechnąłem się do siebie w myślach]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Divine dnia Sob 22:01, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Lap
Jezus na haju
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/15 Skąd: Mekhet
Pią 9:09, 24 Kwi 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Było już trochę późno kiedy prześlizgałem się przez kolumny i czułem te empikcjie dusze zmarłych cesarzy.Znowu rzym i szczątki wielkiego imperium nabywały mnie otuchą ze w końcu znajdę to czego tak długo szukam.Ukrywając swą obecność przed innymi słuchałem ich zaczętej już dawno rozmowy . To mi wystarczyło by wreszcie się ukazać w sino bladej postaci.]
-Witajcie, przestawiać się chyba nie muszę ?
[dodałem to jak zawsze szybko i jak surowej się da.Po czym spojrzałem na Armaiti,Sól dalej Kris i Aza.Sol... ona jednak wyglądała zbyt radośniej jak na pierwszy raz do tak dawana czułem że pod tym martwym ciałem zakwit smutek jej oczy było nadto martwe, postanowiłem ją bacznie obserwować.]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lap dnia Pią 9:10, 24 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Aza
Scarecrow
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Z Zaświatów Płeć: Kobieta
Pon 20:10, 27 Kwi 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Lap... Dokładnie taki, jak go zapamiętałam. Oschły i tym samym czarujący. Jakże miło go znów widzieć, skądinąd, pomimo wrodzonej samotnosci, brakowało mi go.]
-Lap, witaj przyjacielu.
[W krótkim spojrzeniu jakie rzucił Sol wydawało mi się, ze dostrzegłam cień własnych myśli, znałam go wystarczająco dobrze, by się nie pomylić.
Taaak, Sol... Fascynujace dziecko nieśmiertelnych... Z jaką łatwością wywoływała usmiech i sympatię, jak umiejętnie budziła grozę... Taka osoba moze wiele osiagnać, od tego tylko jaki wybierze front zależy, czy zostanie przekleta czy wyświęcona, bo imię najpewniej nie umilknie, nawet długo po tym, jak ucichnie ostatni szept właścicielki... Tak czy owak, coś było nie tak, coś co było wciąz poza moim wzrokiem, choc jawiło się ciemną chmurą na horyzonicie, który w pewien sposób nigdy nie wydawał się świetlisty... Sol drgnęła niespokojnie. Dlaczegóż to?
Abbadona... Nie znałam jej, ale nigdy nie jest miło słyszeć, że Spokrewniony umiera. Nie było nas znowuż tak dużo, by nie żałować straty jednej mrocznej duszyczki. Świeć Panie owej, tak się chyba mówiło, choć ona najpewniej w odmętach piekieł.
Na tą myśl moja irytacja gwałtownie wzrosła. Stoimy sobie, towarzyskie tete a tete, a czas prześlizguje się między palcami jak wiatr, niepodobna go złapać. Więc moze kontynuujmy? Ta jedyna, ostatnia myśl była dostatecznie czytelna dla mojego uroczego i inspirująco milczącego towarzystwa.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Serenity
Jezus na haju
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 2203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15 Skąd: ...:::Lasombra:::... Płeć: Kobieta
Śro 19:31, 13 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Wiatr szarpał moje ogniste włosy podczas szaleńczego biegu. Przeklinałam sama siebie - jak zwykle spóźniona!
Jakiś mężczyzna obejrzał się przez ramię, widząc kątem oka lśniący płomień, poruszający się z nieludzką prędkością. Pokręcił z niedowierzaniem głową i odszedł.
Przed oczami zamajaczyło mi Koloseum. Nareszcie. Na horyzoncie dostrzegłam sylwetki Spokrewnionych...
- Witajcie Siostry, Bracia - kiwnęłam na nich głową, opierając się bezwiednie o ścianę Koloseum i wyprostowując fałdy z mojej szmaragdowozielonej sukienki...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|