Autor |
Aza
Scarecrow
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Z Zaświatów Płeć: Kobieta
Śro 20:00, 27 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
[Długotrwały bezruch chyba na wszystjkich wpływał deprymująco, Sol rozbawiona, choc wydawała się zajęta milionem odrębnych rzeczy na raz, Krisowi udało sie wogóle wypaść z tematu, ciężko sie mu dziwić, Serenity, która niedawno dołaczyła, zdawała sie podpuszczac Sol, moze ja sprawdzała? Nieufnie obserwowała otoczenie, nie jesteśmy sami? Całkiem mozliwe, wszak sama czułam mrowienie na skórze... Aramaiti stosunkowo najbardziej czujna, chociaz ktos... I na swój sposób goniec niepomyslnych wieści, jest nas wszak tylko garstka... Co w jakiś sposób było do przewidzenia. Lap też zdawał sie nieprzytomny, choć kto wie co czaiło sie pod wpół przymkniętymi powiekami?
Ja zaś słuchałam głosów z przeszłosci... Inna noc, inne miejsce... Na to nakładały się zgasłe szepty gladiatorów i groteskowo ciche warknięcia zwierząt, juz z obecnej lokalizacji... To plus poczyniana co jakis czas obserwacja naszego grona i cichej, wrogiej, choc urzekającej okolicy czyniły mi totalny mentlik w głowie.]
-Sol sugeruje katakumby, Kris. Miejsce zdaje sie bezpieczne, choc nie jestem pewna, jest stosunkowo otwarte... Ale nie znam chyba bezpieczniejszego w okolicy... Jakkolwiek by nie było, czas najwyzszy się zmywać.
[Co mówi juz kolejna osoba, a wszyscy stoja, jakby cos ich podmurowało. Wysoce deprymujace.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|