Autor |
Aramaiti
Mechanical Christ
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 996
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: Mekhet
Pią 17:40, 19 Paź 2007
|
|
Wiadomość |
|
Lap nie jestes zastary, nie kumasz ze ni o to chodzi? Rany Boskie... :/
Mialam okropny dzien, a zaczelo sie od wczorajszego wieczora, kiedy to zostalam wkopana na grupową, w zupelnie przesranych wyborach :/ No i dzis musialam zebrac kase na papier fotograficzny, bo mamy fotografie i jakos mi sie udalo,
a pozniej na grafice muisialam czyscic blat po farbie drukarskiej jako pierwsza, poniewarz moj linoryt byl pierwszy odbijany :/
Pozniej jadąc do domu zlapal mnie deszcz i zmoklam jak diabli :/
Jak dotarlam do domu, to kazali mi isc do sklepu i zlapal mnie grad :/ Mowie: jeszcze lepiej, no ale to jeszcze nic bo po obiedzie usiadlam przed kompem by znalesc ksiazki na referat
no i obie strony bibliotek na necie sa w remoncie, mowie: super...
Poszlam wiec do biblioteki kolo domu i nic nie znalazlam.
Pojechalam wiec do WOM'u biblioteki Pedagogicznej dla nauczycieli, tam rowniez nic nie bylo... Wypozyczylam jedynie gigantyczna cegle o pismie na inny przedmiot i z ta ceglom,
parasolka i torba poczlapalam na autobus. Oczywiscie zaden nie jechal z jakies 15 minut myslalam ze zaraz umre z zimna, ale spoko przyjechalo 32, weszlam do srodka i stanelam w takim tloku ze jeszcze troche a zgnietli by mnie i jeszcze wypadla mi parasolka, i sie rozlozyla, niestety musialam ja zlozyc kiedy autobus trzasl jak diabli. Jakiejs starej babie obok mnie zaczepilam o spodnice i jej do gory podnioslam, choc nikt nie zauwazyl, nawet ja, tylko ona poczula, na kolejnym przystanku dopchalo sie tyle ludzi ze myslalam ze mi reke zlamia, no ale looz... Wysiadlam na chamcura na trzecim przystanku i doszlam na nogach jeden przystanek do Biblioteki Glownej bo sie juz nie dalo :/ Oczywiscie tam nic nie zastalam bo nie ma takich ksiazek w tym wielkim zadupiu zwanym Częstochową :/ Wrocilam 12 i ledwo na nia dobieglam, jeszcze by mnie kierowca zabil, bo ruszyl odrazu jak wsiadlam i nie zdazylam sie zlapac :/
Pozniej jadac do domu kiedy moje plecy byly az sztywne z tego cholernego bolu sluchalam jakis 15-letnich kutw jak sie pruja i kwicza jak swinie w autobusie, ale dojechalam i jestem zla :/
Nie ma co fajny dzien :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|