PBF na podstawie Vampire Masquerade
Żyjemy między ludźmi już od wieków.Choć większość śmiertelników nie zdaje sobie sprawy z naszego istnienia my trwamy, gromadząc władzę, potęgę i wpływy. Nikt nie może nam się przeciwstawić... Jesteśmy nieśmiertelni....



Forum PBF na podstawie Vampire Masquerade Strona Główna Rebel Historie:)
Obecny czas to Pon 20:52, 25 Lis 2024

Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat
Autor
Wampir z aleji wampirów
ain't saint



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: BrUjAh!:P
Czw 19:05, 14 Cze 2007

Wiadomość
No!! :pCzekamy Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Wampir z aleji wampirów

Autor
Lap
Jezus na haju



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: Mekhet
Pią 7:24, 15 Cze 2007

Wiadomość
A była taka historia że było gdzieś w meksyku marzycielstwo no i żona umarła , no i własnie narodziła się w tym samym mieście dziewczynka która nawet nie płakała do razu co nie jest czymś spotykanym najlepsze było ze 1 rok nic nie mówiła a potem zaczęła jak już dosyć dobrze jej się mowa wyrobiła że jest własnie jest tą żoną tego kolesia podała imię nazwisko i numer domu niby skąd to mogła wiedzieć ? najlepsze mówiła że musi się z nim spotkać no kiedy tam ich rodzinie zawieźli i pytała się tego męża gdzie znikły te pieniądze gdzie były schowane wiedza tylko ona i on ! ehh on powiedział że przegrał w karty no i w sumie to by było na tyle było o tym w tv ciekawa historia sam nie wiem jak by w to nie wieżyc Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Lap

Autor
Wampir z aleji wampirów
ain't saint



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: BrUjAh!:P
Pią 13:54, 15 Cze 2007

Wiadomość
4 niezbyt Smile ...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Wampir z aleji wampirów

Autor
Nadia
schiessmessiah



Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/15
Skąd: Gdynia
Pią 17:56, 15 Cze 2007

Wiadomość
Ej no mógłbyś się troszkę bardziej postarać - 2,5

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Nadia

Autor
Lap
Jezus na haju



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: Mekhet
Sob 6:11, 16 Cze 2007

Wiadomość
no co to była super historia ale moja pamięć dużo już nie pamięta Smile także nie będę opowiadać Razz
to ja wam przytoczę list Smile

Witam.
Długo się zastanawiałem, czy Wam o tym opowiedzieć, ale w koncu zdecydowałem się; tym bardziej, że kiedyś Wam to obiecałem. Chciałbym opisać historię, która przydarzyła się mojej babci. Babcia powiadała nam (mnie i kilku osobom z rodziny) tę historię pewnym późnym wieczorem. Wszystko się działo, kiedy miała 13-15 lat. Było to parę lat po wojnie.
Jechała na rowerze do sąsiedniej wsi (nie pamiętam już po co) i na wysokości małego "parku" leżącego w bezpośrednim sąsiedztwie starego dworku w Porębie Żegoty w Małopolsce (w Porębie mieszka do dziś) zaczepił ją jakiś facet - poprosił, żeby się zatrzymała. Babcia opisała go tak: miał ciemne ciuchy, coś typu długi płaszcz i wysoki cylinder. Był wysoki, miał (chyba) wąsy, wyglądał na zadbanego. Babcia mówiła też, że na pierwszy rzut oka przypominał jej jakąś postać z cyrku. Dziwnie mówiła o jego oczach, że niby miał je, niby nie miał - nie sprecyzowała tego opisu. Gdy się zatrzymała, ten zapytał ją: "Panienko, czy jedziesz do wsi obok?" Odpowiedziała mu, że tak.

Ten ktoś powiedział: "To radzę, abyś przez kawałek drogi nie jechała na rowerze, tylko go prowadziła." Babcia zapytała dlaczego. A ten:" Bo może wydarzyć się coś złego" (coś mniej więcej takiego powiedział, dał do zrozumienia że czyha na babcię jakieś niebezpieczeństwo). Babcia na to (tak trochę z oburzeniem, bo nie wierzyła): "A skąd pan może to wiedzieć?" A ten jej otwarcie powiedział: "Wiem, bo jestem duchem". Babcia się przestraszyła, ale nie na tyle, żeby zdrętwieć ze strachu, bo mówiła, że zawsze wierzyła w duchy i się ich nie bała, bo nic jej nie mogą złego zrobić. Babcia uznała tego gościa za lekkiego idiotę. Powiedziała mniej więcej: "Co pan za głupoty opowiada!", odwróciła się i popychając rower uszła kilka kroków. Zaraz odwróciła się, żeby zobaczyć, co się dzieje z tym facetem, i zobaczyła, że nigdzie go nie ma! Wróciła tam, gdzie z nim rozmawiała i szukała go przez moment. Patrząc w lewo stwierdziła, że na pewno by go zauważyła albo usłyszała, gdy odchodził, bo las był niewielki. Za drzewami też nie miał szans się ukryć. Patrząc w prawo (dziś stoją tam domy) ujrzała puste, duże pole, czyli tam też nie mógł pujść. Strasznie zdziwiona i lekko wystraszona ruszyła tam, gdzie wcześniej zmierzała. Nagle zza zakrętu wyskoczył jakiś stary samochód jadący od lewej do prawej z totalnie nawalonym kierowcą w środku. Babcia zrobiła mu miejsce, żeby jej nie trafił, no i samochód poleciał dalej... Mówiła, że wówczas dopiero uwierzyła, że ten ktoś był duchem i ostrzegł ją przed tym samochodem.

Była nieźle przestraszona i zdumiona, ale mimo to nie uciekła do domu, tylko pojechała dalej. Gdy nam to opowiadała, potrafiła nawet wskazać dwa punkty na drodze, gdzie przypuszczalnie trafiłby ją samochód, gdyby nie zatrzymał jej duch. Wieczorem, gdy wróciła do domu, opowiedziała wszystko swojej mamie, mojej prababci. Opisała jej spotkaną postać, na co jej mama odpowiedziała, że to na pewno był duch Chrabczyka (chyba tak się nazywał) - człowieka, który w tym dworku popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę.
Tyle z tej opowieści pamiętam. Wierzę, że to prawdziwa historia, bo moja babcia nie kłamie.
Tego wieczoru opowiedziała nam jeszcze jedną historię, która wydarzyła się przed rozmową z duchem, zaraz po wojnie. Mianowicie po wojnie ksiądz z pobliskiej parafii namawiał dzieci, aby pielęgnowały groby na cmentarzu. Babcia wraz z koleżankami postanowiły pomóc, i co jakiś czas tam chodziły i sprzątały przypadkowe groby. Pewnego popołudnia (była już lekka szarówka) przechodząc przez cmentarz zobaczyły kobietę, która zrywała z drzewa małe obschnięte gałązki i zbierała je do ręki. Przeszły obok niej przyglądając się, co robi. Kiedy przeszły kilka kroków i spojrzały z powrotem, kobiety już nie było. Zniknęła w krótkim czasie. Wszystkie zaczęły uciekać, moja babcia biegła kawałek za nimi. Mijały miejsce, gdzie była ta kobieta, i widziały te patyki, które zrywała z drzewa - leżały w miejscu, gdzie stała. Uciekając mijała dużego czarnego psa leżącego obok jednego z grobów. Dokładnie nie pamiętam, ale pies chyba na nią spojrzał. Dziwne było jedynie to, że koleżanki nie widziały psa.
Tyle pamiętam z tego wieczoru. O tym dworku w Porębie Żegoty można poczytać w internecie. Trochę dużo miejsca zajął mój list, ale starałem się wszystko opisać w miarę dokładnie. Jeśli się da, to proszę odpowiedź, co o tych historiach myślicie.
Pozdrawiam,
Łukasz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Lap

Autor
Nadia
schiessmessiah



Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/15
Skąd: Gdynia
Nie 1:54, 24 Cze 2007

Wiadomość
Hym hym hym ...

No nie wiem nie wiem , jak by to ocenić ... No niech będzie 5,5 Smile

Ok jak już mowa o duchach to ja coś opowiem

Pewnej nocy gdy szłam spać ujrzałam w drzwiach niebieskie światło ... Zlekceważyłam to i się położyłam , ale jak zamknęłam oczy to ujrzałam jakieś okropne pokrwawione twarze ludzi całkowicie mi obcych ... Otworzyłam oczy i zaczęłam wpatrywać się w cień okna który który kompletnie go (okna) nie przypominał... Ciągle wydawało mi się że coś jest nie tak ... Byłam już bardzo śpiąca ale nie chciałam zamykać oczu i nie chciałam patrzeć na tych ludzi ... W pewnym momencie przez pokój przeszła jakaś postać , trwało to dosłownie moment , ale to wystarczyło aby mnie śmiertelnie przerazić ... Wrzasnęłam rozpłakałam się i wybiegłam z pokoju ...

I to by było na tyle ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Nadia

Autor
Lap
Jezus na haju



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: Mekhet
Pon 4:12, 25 Cze 2007

Wiadomość
ehh tak to jest jak się je prochy Sad , ale nawet ciekawe 5 mogę dać Razz ja tam duchów nie widzę nigdy , ani zjaw nie mam tego tupu mentalność chociaż

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Lap

Autor
Dama Kameliowa
La dame aux camélias



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 1706
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/15
Skąd: TZIMISCE
Pią 12:13, 29 Cze 2007

Wiadomość
Teraz opowiem najgłupszą historię świata.
(zawiera pewne elementy biograficzne)
Pewnego razu niejaka Ela wstała rano. Zauważyła, ze już jest bardzo późno i że zaraz się spóźnie. Więc zaczęła szybko biegać o domu i zbierac się do wyjścia. Gdy chciała wbiec do łazienki podknęła się o próg, wpadła na szklane drzwi, rozbiła je. Gdy wpadała do łazienki przez otwarte drzwi, podcięła sobie żyły w lewej ręce i trafiła do szpitala. Oczywiści wzięto ją za samobójczynię i przydzielono psychologa, który oczywiście nie uwierzył, że Ela nie chciała się zabić. No i tak się skończyło. A Eli została piękna blizna na lewej ręce.

THE END


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Dama Kameliowa

Autor
Wampir z aleji wampirów
ain't saint



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: BrUjAh!:P
Pią 13:54, 29 Cze 2007

Wiadomość
Jezu ale glupuie Smile Hehe Smile 6,5 za krótkie:P

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Wampir z aleji wampirów

Autor
Lap
Jezus na haju



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: Mekhet
Sob 7:39, 30 Cze 2007

Wiadomość
Damo to było cudowne ! aż się wzruszałem 10/10 :D nie no mam nadje ze ela kiedyś pokaże te blizny Razz

a teraz ja dam historię z długiego scenariuszu.. :D

SCENA 6*
UJĘCIE 1

Wnętrze samochodu. Noc. Deszcz ziąb mrok sukinkot i burza z piorunami. Na samochodzie rejestracja z napisaem: SAMHAIN. W samochodzie dwie postaci. Pasażerem jest SZYMEK, wielbiciel psychoanalizy, w koszulce z napisem "V.C. Santa Cruz". Kierowca to JULES, który bardzo szanuje zieleń. Na koszulce ma napis "Trzymam z głupimi". Z głośników słychać słowa piosenki: "Bo już dawno nasze mózgi wypełnione są marią, jeszcze jedna chwila i się rozwalą i wyleje się to, co tak długo w nich wzbierało..."

SZYMEK
Mówię ci stary, każdy mężczyzna chce gwałcić a każda kobita chce być gwałcona.

W tym momencie JULES krztusi się papierosem, bynajmniej nie takim zwyczajnym... Raczej pewną jego odmianą... Kaszle.

JULES
Że jak?!

SZYMEK (kładzie nacisk na poszczególne sylaby)
Że każdy mężczyzna chce gwałcić a każda kobita chce być gwałcona!!

JULES
Pierdolisz?!

SZYMEK
Haha chciałbym stary. Poważnie!! To jest udowodnione naukowo. To fakt. To jest napisane.

JULES
Nie mędrkuj kutasie! Ja nie chce nikogo gwałcić!!

SZYMEK
Chcesz, tylko boisz się do tego przyznać, wypierasz się, spychasz ten fakt do podświadomości. Dam ci przykład. Pamiętasz jak dzisiaj przeglądałeś gazetę?

JULES
No i co z tego?

SZYMEK
Powiedziałeś: "typowo mi tu stoi czarno na białym..."

JULES
Nooo...

SZYMEK
No nie widzisz tego? Powiedziałeś: "TYPOWO MI TU STOI"!! To twoje słowa stary. Sam się przyznałeś. Myślę że podświadomie jesteś pierdolonym gwałcicielem, tylko wstydzisz się do tego przyznać i spychasz to do podświadomości. Tak właśnie myślę.

JULES
Spierdalaj.

SZYMEK
Ale cię zmartwię. Na mój tyłek nie licz.

JULES (przeciąga)
Spierdaaaalaaaaaaaaaj.

SZYMEK (zakładając ręce za głowę)
Jak chcesz.

Dalej jadą w milczeniu przez dobre dwie minuty. Kamera zdejmuje to jednym ujęciem zza przedniej szyby.
Po dwóch minutach...

JULES
Na prawdę ci odpierdoliło bracie. Wyrzuć już lepiej tego Żubra. Wypijesz jeszcze jednego i udowodnisz mi że mam ochotę na twojego tatę. (Jules wyszarpuje mu browca z łapy i wyrzuca przez otwartą szybę).

SZYMEK
Popierdoliło cię?! Prawie pół puszki jeszcze było!

JULES (zdenerwowany)
Chuj mnie to obchodzi! Ale powiedz mi jedno. Skoro wszyscy są gwałcicielami, to ty też, tak?

SZYMEK (zacierając ręce)
No jasne!

JULES
Więc dlaczego się nie gwałcimy? Dlaczego ludzie nie latają po ulicach bez gaci i nie wkładają czegokolwiek komukolwiek gdziekolwiek kiedykolwiek i w cokolwiek im się chce co? No wytłumacz mi to mózgowcu?

SZYMEK
Sztuka kompensacji bracie. Właśnie dlatego. Używamy jej na codzień i to nas ratuje. Bez niej popadłbyś w chorobę psychiczną i musiałbyś się leczyć. Weźmy na przykład tego twojego Tarantino nie? On jest pierdolonym geniuszem!! A wiesz dlaczego?

JULES
Bo unikał ciebie?

SZYMEK
Nie kutafonie, nie dlatego. Dlatego, że jest największym pierdolonym potencjalnym gwałcicielem w Hollywoodzie. Właśnie dlatego!! Tyle że ten swój popęd potrafi idealnie skompensować na swoją sztukę!!! Gdyby nie robił filmów, skończyłby w zakładzie dla obłąkanych. I to go ratuje!! I tak jest z każdym geniuszem. Z Mozartem, z Chopinem, z VanGoghiem, z Wajdą.

JULES
Z Wajdą? Pierdolisz!!

SZYMEK
Haha, no dobra z Wajdą może nie. Ale poza tym z każdym. Zapamiętaj to bracie. Z każdym geniuszem jest tak samo!!

CIĘCIE


SCENA 6
UJĘCIE 2

Nasi chłopcy nadal w drodze. Z głośnika: "O panu Tralalińskim... a a ia ia abra dabra cadabra abradab to jest moja magia właśnie ta ak ia ia abra dabra cadabra abra cadabra cadabra..."

JULES
Jak się nazywa ta speluna?

SZYMEK
Bar "Krova". Ulica 66 Hell Street.

JULES
Dobrze że nie "Świat alkoholi Benniego" haha.

SZYMEK
Haha, zresztą tak i tak już jesteśmy spóźnieni. Ale zawadzić nie zaszkodzi. Może się coś pochendoży haha. Bo inaczej po co tam w ogóle jechać he?

JULES
Jesteś zbok i tyle.

CIĘCIE


SCENA 6
UJĘCIE 3

Naszych dwóch bolków właśnie zaparkowało samochód przed barem. Spoglądają na drzwi frontowe. Wychodzi z nich HARRY i kuca przy śmietniku. Kilka sekund później wychodzi LAP. HARRY dopada go w ciemnym kącie z zaskoczenia i spuszcza mu niezły łomot. Następnie pochyla się nad jego zmasakrowaną gębą, i przyciąga za kołnierz do ucha. LAP szepta mu coś. HARRY zostawia LAPA w ciemnym kącie i wraca do baru. Wszystko to oglądamy oczyma naszych dwóch bolków przez przednią szybę ich auta.

JULES
Kurwa jego żesz twa mać!! Ty widziałeś jaki mu wpierdol spuścił? Oby to nie był jaki nasz user, bo jeszcze nam się dostanie.

SZYMEK
Oby stary, oby. Zwłaszcza że ten gostek wcale mi nie wygląda na mięczka, który tak łatwo się poddaje (wskazuje palcem na podnoszącego się z ziemi LAPA).

JULES
To co, ładujemy się do środka?

SZYMEK
No w końcu po to tu jesteśmy, nie?

Dwa bolki wysiadają z samochodu i podążają w stronę "Krovy". Filmowani są od tyłu. Nagle kamera robi szybki najazd na pewien SZCZEGÓŁ.
SZCZEGÓŁ: sztuczna broda stylizowana na strożytną grecką wystająca z tylnej kieszeni spodni SZYMKA.

CIĘCIE.
(Nie dowiadujemy się z tej sceny, czy dwa bolki dotarły do baru czy może coś ich zatrzymało)


*scena dedykowana pamięci profesora Zygmunta, z okazji którejśtam rocznicy czegośtam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Lap

Autor
Wampir z aleji wampirów
ain't saint



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: BrUjAh!:P
Śro 11:10, 04 Lip 2007

Wiadomość
Smile Hymm 7 SmileSmile

... Chciałam dostać tylko kawałek nieba, taki malutki, niezauważalny fragment nieboskłonu. Po co? Hmm... A po co dziecku kupuje się wymarzoną zabawkę, nastolatce śliczną bluzkę i w jakim celu dorosły funduje sobie wypasioną furę? No, po co?

Dobrze, powiem Ci: żeby zaznać odrobinę szczęścia i poczucia bliskości. Zaraz zapytasz, z kim?! Nie wysilaj się, już Ci odpowiadam: z jedyną osobą, którąkolwiek zdążyłam pokochać w moim krótkim, aczkolwiek dość burzliwym życiu.

Dlaczego skrawek nieba?!– zastanawiasz się pewnie bez wytchnienia. Gdyż jest ono nieograniczone, piękne, błękitne i rozgwieżdżone.

Nieograniczone– jak umysł mojego ukochanego.
Piękne– niczym rzeźba jego przepięknych muskułów.
Rozgwieżdżone– jak uśmiech jego soczystych ust...
Pewnie myślisz, że jestem szurnięta... Masz rację, zwariowałam dawno temu, dla i przez niego!

Dlaczego tak...?

Dla niego, ponieważ jest pierwszym i dotąd jedynym facetem, który zainteresował się przeciętnie nieprzeciętną dziewczyną, który był cierpliwym adoratorem, znosił moją dziwną psychikę i charakter, który mimo mojego szeroko rozwiniętego indywidualizmu i wiary, że dam sobie radę sama z każdą sprawą i problemem, trwał przy mnie i wspierał mnie na duchu. On, jako jedyny z nielicznych wierzył, że jestem wrażliwą osobą i pod skorupą zimnej i niedostępnej suki, kryje się przestraszona dziewczynka.

Dlaczego przez...?

Gdyż tak, jak niespodziewanie nadeszło to ogromne uczucie, tak samo, niestety, uleciało. Hmm, masz rację, bo czy można nazwać wielkim, gdy trwało tylko kilka miesięcy? Też się nad tym często zastanawiam, ale nie o tym mówiłam...

Wracając do tematu, zwariowałam przez niego, ponieważ zapomniał, że ja też posiadam uczucia, zapomniał, stał się jak inni faceci: zimny i nieczuły, nieczuły na prośby i błagania, nie zdawał sobie sprawy, że jednostronna miłość mnie zabija, nie wiedział. Ba! Nie chciał wiedzieć, że jest dla mnie całym światem, że jego nagłe „odkochanie się” z wyżyn nieba, sprowadziło mnie do piekła czeluści. Tak samo zimnego i okrutnego, jak on!

A wiesz, dlaczego? No tak, a skąd Ty to możesz wiedzieć, przecież go nie znasz... A może znasz? W sumie żadnej nie przepuścił, ale to nie jest teraz najistotniejsze. Ważny jest fakt...

No i co zrobiłaś!

Zapomniałam, o czym chciałam Ci powiedzieć. Teraz już sobie nie przypomnę!

No tak, zapomniał. Możesz to sobie wyobrazić, że zapomniał ile ja dla niego zrobiłam, ile musiałam się wyrzec spraw i osób, abyśmy mogli być razem?! Zapomniał, tak po prostu zapomniał, że gdyby nie ja, nie byłby tym, kim jest. Nie stałby się marzeniem każdej laski, bóstwem, które może mieć dosłownie każdą laskę, bez względu na wiek i na fakt, czy ma już kogoś bliskiego, czy nie!

Nie śmiej się.

No tak, głupia jestem. Mimo, że to było bardziej niż pewne, że mnie zostawi, że mnie porzuci jak schorowanego i dawno już niekochanego psa, ja myślałam, że dzięki temu stanie się pewniejszym siebie i bardziej dowartościowanym mężczyzną. A on tak po prostu mnie zostawił.

Wiem, co teraz powiesz, masz niestety rację, powiesz mi, że przecież miłości nie można kupić, na nią nie można też zasłużyć, o nią nie powinno się nawet zabiegać. Ja chciałam, żeby przy mnie był tylko dlatego, że ja go kochałam! Czy to źle? A miał go przytrzymać przy mnie fakt, że tyle przecież dla niego zrobiłam! Tak, wiem, że to bardzo głupie, no bo przecież nie można nakazać komuś kochać na siłę!

Teraz to wiem, jednak nadal nie mogę pojąć, dlaczego odszedł... No bo przecież, gdy był ze mną, miał wszystko, praktycznie wszystko robiłam za niego: pisałam mu notatki, przepisywałam zeszyty, byłam nawet wstanie ślęczeć pięć godzin nad polskim, tylko po to, aby dwa wypracowania napisane przeze mnie były całkowicie różne!

Naiwna i głupia, dawałam się wykorzystywać– zaraz mi powiesz! Oj, wiem o tym, no ale miłość jest przecież ślepa, a przede wszystkim pierwsza prawdziwa miłość, która jest przecież tak długo wyczekiwana i nikt nie chce o niej zapomnieć!

Nadal jestem, mimo, że minęło już ponad 1,5 roku, w stanie dla niego zrobić praktycznie wszystko. Postępuję niemądrze! Kurcze, wiem o tym, ale nie mogę o nim zapomnieć i dlatego dostaję szału, gdy dowiaduję się, że się całował albo robił cokolwiek innego z jakąś dziewczyną, świruję także, gdy nie rozmawiam z nim co najmniej kilka razy dziennie...

- I dlatego zabiłaś?– spytała zniecierpliwiona pani psycholog, przesiadująca w więziennej celi już kilku ładnych godzin.
– Dlatego zabiłaś?– powtórzyła podirytowana kobieta.
– Przecież chciałam dostać tylko kawałek nieba...– powtórzyła więźniarka, zaczynając całą swoją opowieść od początku...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Wampir z aleji wampirów

Autor
Nadia
schiessmessiah



Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/15
Skąd: Gdynia
Śro 12:46, 04 Lip 2007

Wiadomość
Dama : 7 - Za dużo wątków .

Lap : 5 - Tylko początek fajny .

Wampir : 3 - Nie wiem czemu tylko 3 .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Nadia

Autor
Wampir z aleji wampirów
ain't saint



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: BrUjAh!:P
Śro 13:00, 04 Lip 2007

Wiadomość
Nadia napisał:

Wampir : 3 - Nie wiem czemu tylko 3 .


bardzo dziekuje Sad

Leżała naga na wielkim wodnym łóżku, pośród tysiąca palących się świec, pozostawiona sama sobie, taka gorąca i rozpalona. Jej ciało definitywnie oczekiwało dalszego ciągu, jednak godzina minęła i musiał nastąpić KONIEC...
Już nie miał kto dokończyć tak doskonale rozpoczętego dzieła, nikt nie miał zamiaru zaspokoić jej oczekiwań i marzeń.
Wstała...
Zaczęła nerwowo chodzić po zaciemnionym pokoju oglądając swoje ciało w odbiciu niewielkiego lusterka, które leżało na nocnej szafce.

Nerwowo spojrzała na zegarek, już 21.00, a jego nadal nie ma, co on sobie w ogóle myśli, nawet nie zadzwonił, że się spóźni, kim ja dla niego jestem...??- Przeleciało przez myśl Aniołowi, jednak nie chciała odpowiadać na postawione przez siebie pytanie.
- Sama jesteś sobie winna, traktuje Cię tak, jak sobie na to zasłużyłaś.- Powiedziała już na glos to bolesne, lecz jakże prawdziwe stwierdzenie.

Natalia jeszcze nigdy w swoim życiu nie usłyszała „dziękuję” od swojego partnera, obojętnie ilu ich by nie było, nikt nawet nie próbował podziękować jej za piękne ciało i cudowne chwile pełne uniesień, które osiągał będąc z nią. Nie było jej z tego powodu zbyt przykro (no może czasami), jednak coraz częściej zastanawiała się, czy tak trudno tym wszystkim ludziom powiedzieć „dziękuję”...

Zapalając kolejnego papierosa Anioł zaczął zastanawiać się nad swoim życiem, co w nim takiego nastąpiło, że została zmuszona- ona z dobrego domu- do... takiej pracy.
Usiadła.
Jej kształtne piersi idealnie komponowały się w blasku świec. W przypływie desperacji narzuciła na ramiona prześwitującą halkę, która ociepliła jej rozpalone ciało. Mimo iż na jej twarzy rzadko można było zobaczyć smutek i łzy, tym razem nie wytrzymała, chowając twarz w poduszkę, która kształtem przypominała małe bezbronne dziecko, zaczęła cichutko szlochać.
- ... A było tak pięknie- Wypowiedziała kilka słów wyrwanych z kontekstu.- Miałam wszystko, wspaniałe dzieciństwo, kochających rodziców, wielu przyjaciół...- Przerwała, już nie płakała.- Przyjaciół...- Powtórzyła głośniej...

Mijały kolejne minuty.
Natalia pogrążona we wspomnieniach, zaczęła przypominać sobie obrazy i zdarzenia, które przesądziły o jej przyszłości.
- Byłam dobrą dziewczyną, która po prostu wpadła w złe towarzystwo...- Na twarzy Anioła pokazał się ogromny uśmiech.- Taaaaak... dobrą dziewczyną...- Z ironią w głosie musiała powtórzyć to zdanie, gdyż było takie piękne i takie nieprawdziwe.
- Życie to sztuka wyboru.- Zaczął z wolna Bartek- przyjaciel Natalii- Sama zdecydowałaś jak się ono potoczy. Nie miej mi za złe tego, co teraz powiem...- Przerwał na kilka sekund.- ... Ale cieszę się, że wybrałaś...
- ...To życie.- Dokończyła Natalia.

Nie rozmawiali już więcej tego wieczoru.
Podeszła do niego bliżej i lubieżnie go pocałowała, rozbierając zarazem. Bartek zrzucił z niej jej nakrycie, całując jej przepiękne ciało. Jego ręce nie były bezczynne, wędrowały po całym ciele, pieszcząc jej piersi.
Rzucił ją na łóżko...
Kochali się długo i namiętnie. Natalia niczym jeździec w siodle przyspieszała i opóźniała ich kosmiczną jazdę.
Było im wspaniale, ponieważ oboje osiągnęli apogeum rozkoszy cielesnej.
Na zakończenie miłosnego aktu, usta Anioła, zaczęły wędrować coraz niżej. Oparła się o jego kolana, była jednocześnie brutalna i bardzo pociągająca.
Skończyła... Oboje zasnęli...

Następnego ranka po Bartku zostało tylko 200 zł na poduszce i niewielka karteczka „DO JUTRA”...
- Życie to sztuka wyboru.- Powtórzyła Natalia, wyrzucając liścik do śmieci...

”Dziewictwo jest siostrą aniołów, własnością dobra, klęską diabła, władaniem wiary. Udziela łaski i jest niezwyciężoną doskonałością”.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Wampir z aleji wampirów

Autor
Dama Kameliowa
La dame aux camélias



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 1706
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/15
Skąd: TZIMISCE
Śro 16:06, 04 Lip 2007

Wiadomość
jak wy sie WPADNIECIE w szybe jak Ela to porozmawiamy Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dama Kameliowa dnia Śro 16:25, 04 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Dama Kameliowa

Autor
Ghost
Dziecko Księżyca



Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 4068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/15
Skąd: Gangrel
Śro 16:12, 04 Lip 2007

Wiadomość
Dama Kameliowa napisał:
jak wy sie w pierdolicie


Regulamin napisał:
7. Wszelkie wulgaryzmy (...) będą od razu traktowane ostrzeżeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Ghost

Odpowiedz do tematu Strona 4 z 5
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny

Forum PBF na podstawie Vampire Masquerade Strona GłównaRebelHistorie:)
Obecny czas to Pon 20:52, 25 Lis 2024
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin