Autor |
Wiadomość |
Divine |
Wysłany: Pią 19:25, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
[Myśl niczym potok, niczym letnia bryza... pojawiła się i znikła .
"Witam, Ammicie. Wedle twojego rozkazu . Zabiłem... z wielką rozkoszą kolejnego wampira .Jego imię brzmiało bodajże Wampir z alei wampirów. Akurat znajdował się głupiec w Rzymie . Poczuj jak trzymam jeszcze jego ciepłe serce . Jak zlizuje z niego plugawą krew... Przez kilka dni parzyłem kolejno jego części ciała . Wycinając je i pozostawiając na słońcu. A gdy był w agonii wyrwałem mu serce..." Myśl się ulotniła] |
|
|
MG |
Wysłany: Pon 21:00, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
[ Patrzył tylko jak wychodzi, czuja lekkie rozbawienie na myśl o tym, jak łatwo jej będzie oczarować innych... Biała Orchidea wśród nieśmiertelnych, niewielu sie takiej oprze...]
- Drivine, posłałem ci nowego pomocnika... Godnego zadania Cygana... - wyszeptał pod nosem posyłając Drivine myśl - Miejmy nadzieję, że okaze sie godna swego Pana... |
|
|
Sol |
Wysłany: Pon 20:54, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
[ Spojrzałam na niego nie mogąc dostrzec twarzy skrytej w fałdach płaszcza. Pragnęłam walki, zamieszania, szaleństwa... Chciałam wyrwać się z tej okropnej nudy, która mnie prześladuje. Zarzucić swe sieci na nic nie wartych niesmiertelnych...]
- Do usług - syknęłam ze smiechem odwracajac się na pięcie i opuszczając te kryptę, pelna nowej nadziei... |
|
|
MG |
Wysłany: Pon 20:47, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
[ Ammit popatrzył na nią z ciekawością. ]
- Sol... - westchnął - Cóż to za imię? - przesunął wzrokiem po jej zuchwałym spojrzeniu -Chcesz mi służyć?
[ Patrzył jak kiwa głową, uśmiechając się kokieteryjnie]
- Dobrze... Zajmiesz więc miejsce Cygana... - mruknął - Oczekuje od ciebie iż przez najbliższy czas, dopóki nie uslyszysz wołania, bedziesz zwodziła inne bękarty ciemności, błądząc z nimi po świecie, zaczynajac od Rzymu, do czasu, az na tym stole - wskazał zakurzony monumentalny stół ofiarny - nie zobacze ich przekletych serc, które po nich zostały...
[ Świadomie powturzył słowa skierowanie wcześniej do Amrii, innego dnia, w innej godzinie...] |
|
|
Sol |
Wysłany: Pon 20:22, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
[ Kair... Napis na świątyni był intrygujący. Dante... Ciekawa jestem kto wpadł na taki pomysł?
Ahhh... gorąco tego kraju, przytłacza ciało, ale nie moje. Dziecko słońca zawsze ma lepiej, mimo, że uwięziła mnie noc...]
Stare drzwi zaskrzypiały głucho, kiedy otworzyła je z impentem... Złote loki sięgajace pasa zalśniły niczym kaskada szachrajstwa, gdy podeszła do tronu Ammita zarzuccając czarny płaszcz z purpurowym podbiciem na ramię.
- Witaj Panie - powiedziała kłaniając się - Przybyłam na twe wezwanie, oczekując twych rozkazów... |
|
|
Divine |
Wysłany: Pon 21:20, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
-Zobaczę się z tym cyganem... może będzie zabawnie-[zaśmiałem się pod nosem, przestając już być poważnym. Odwróciłem się niemalże tanecznym krokiem i ruszyłem ku wrotom, by wyruszyć w podróż... na polowanie... na przeszpiegi... ku mojemu wzruszeniu i szczęściu... wiecznej ekstazie...] |
|
|
MG |
Wysłany: Sob 23:24, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
[Ammit popatrzył na niego znudzony]
- Poluj, aczkolwiek nie zawadzi jak pojawisz sie raz czy dwa dogladajac togo cygana... - pasknął - jasne? Jesli tak to ruszaj... |
|
|
Divine |
Wysłany: Pią 19:14, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
-Na początku pilnować Armia czy ganiać bezwartościowe ścierwo ,Panie? Wiem ,że powinienem polować ,ale trzeba ustalić jakieś priorytety.[Uśmiechnąłem się dumnie z wywyższeniem, jakbym celowo przedłużał tą rozmowę ,by wywołać gniew?] |
|
|
MG |
Wysłany: Pią 21:11, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
[ Ammit popatrzył na niego przeciągle odbierając worek i siadając na tronie zadowolony]
- Nie wszystkie pisklaku... Nie wszystkie... Po Abbadonie, nastepna ma być ta komiczna imitacja łowcy krwi: Wampir z aleji wampirów... - skrzywił sie tak jakby poczuł jakiś odór na samo wspomnienie - ruszaj... |
|
|
Divine |
Wysłany: Pią 20:25, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
-Co do Abbadony- [Wyciągnąłem ni stąd ni zowąd lniany przekrwiony woreczek kierując go ku oczom mego Pana.]
-Znalazłem ją , obserwowałem. Trzeciego dnia gdy ona uciekała od słońca... wziąłem tego śmiecia. Zmiażdżyłem jej kości , co chwila powtarzając proces jako ,że ICH regeneracja jest całkiem na przyzwoitym poziomie mimo ,że są słabi ... Gdy mi się znudziło wyrwałem jej serce i pozostawiłem na pastwę słońca sam zakopując się w ziemi.
[Odwinąłem worek ukazując całkiem świeże serce]
-Jednakże pozostawiłem ją w miejscu gdzie słońce ją sparaliżuje a nie zabije ,by przynieść Ci to serce w idealnym stanie.
[Uśmiechnął się z dumą wypisaną na twarzy.]
-Co jednak do Armii to mogę zrobic to natychmiast... lecz czuje ,że to nie wszystkie twoje rozkazy... |
|
|
MG |
Wysłany: Czw 14:05, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
[Ammit przyglądał się Drivine z lekką nutką rozbawienia. Och jakże uwielbial wykanczac takie pisklaki jak ten tutaj, a jednak umowa to umowa...]
- Abbadona juz wykonczona? - zapytal przeciagajac slowa - Jesli nie , to co tak dlugo? I gdzie serce? Gdzie ten wielki kawal mięsa, na ktory mam ochote?
[Przygladal sie minie Drivine z poblazliwoscia]
- Przypilnuj mi Amri dzieciaku. Nie wiem co ten Cygan sobie wyobraza kpiąc z moich rozkazow... - wysyczal przez zacisniete zeby.
[W ułamkach sekund znalazl sie tuż za plecami Drivine i ostatnie słowo wysyczał mu prosto do ucha]
- Zrozumiano?
|
|
|
Amria |
Wysłany: Śro 22:54, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
(ekhm, rozumiem, że Amrii tu już nie ma... od pewnego czasu ^^' proszę o wybaczenie ) |
|
|
Divine |
Wysłany: Nie 15:55, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
[Wszedłem rozwierając wrota jakby były zrobione z puchu. Nie przejmując się trzaskiem wywołanym moim silnym pchnięciem.Tym razem byłem podirytowany ... przerywać mi zabawę z tak słabymi wampirami...]
-Panie wiedz ,że musi być to coś ważnego! Skoro przerwałeś mi zabawę... zostawiając tego pomazańca na pastwę słońca... cóż za ekstaza...[ Trochę zmieniłem ton , przypominając sobie przed kim stoję. Stanąłem tylko wyprostowany i zaśmiałem się nie wiadomo z czego... Być może z tej sytuacji, bądź mojej arogancji]
-Słucham?[Powiedziałem z nutką ironii otwierając moje martwe serce , które jako jedyne znało odpowiednie symbole do jakże niezwykłej pieśni zwanej moją osobowością...] |
|
|
MG |
Wysłany: Nie 13:21, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
[ Irytacja Ammita rozciągnęła się niczym pajęcza sieć... Setki, tysiące lat... Zapach krwi był oszałamiający...Jedna wielka żądza, jeden głód...]
- AMRIA! - wrzask Ammita potoczył się ehem po podziemiach - Znajdę cię, żadna magia ci nie pomoże!
[Umysły nieśmiertelnych dzieci krwi niczym zakurzone księgi
wspomnień... Chodz do mnie pisklaku... -wysyłał myśli]
- Drivine dzieciaku gdzie jestes? - syczy złowieszczo - Jesteś mi potrzebny... |
|
|
Divine |
Wysłany: Czw 19:58, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
[Wyszedłem więc. Nawet nie spoglądając na mojego małego 'pomocnika'. Prychnąłem tylko, by powstrzymać się od gromkiego śmiechu. Który mógłby wywołać niepotrzebne zainteresowanie Ammita. A także małego 'pomocnika'. Zniknąłem za wrotami idąc na przeciw przeznaczeniu mojej ofiary...] |
|
|