Autor |
Heterometrus
American Idiot
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
Pią 10:39, 18 Kwi 2008
|
|
Wiadomość |
|
Urodziłem się w Anglii w Liverpoolu 23 października 1852 roku. Miałem ciemno-piwne oczy i kruczoczarne włosy. Byłem chudym i bladym dzieckiem. Lekarze mówili że za mam anemię i będę żył krótko. Nie przejąłem się tym tak jak moi rodzice. Ja żyłem chwilą i nieodległą przyszłością.
W 1868 roku zacząłem interesować się magią, okultyzmem i kuszącym złem tajemnic. Sztuki tajemne miały u mnie pierwsze miejsce. Dziewczynami za bardzo się nie interesowałem. Magia, nieodkryte tajemnice zjawisk nadprzyrodzonych. To zaś czego nienawidziłem to księża i kościół, który chciał zniechęcić mnie do praktykowania okultyzmu i wręcz groził mi.
W 1870 dopuściłem się apostazji. Uciekłem z domu i od listopada mieszkałem w dużym apartamencie, gdzie mogłem spokojnie zagłębiać się w tajemne nauki. Oprócz magii miałem również smykałkę do interesów, szulerstwa, krętactwa i businessu.
W 1872 roku spotkałem Jamesa Taylora z Londynu, który wkręcił mnie do kręgu magów ze stolicy. Plugawe rytuały i czarna magia (dosłownie) wchłonęły mnie i zacząłem zgłębiać ją jeszcze bardziej.
W grudniu z 1873 - 1874 roku dowiedziałem się o wampirach i wilkołakach. Oby dwie tajemnicze rasy pałały nowymi doznaniami i kolejnymi tajemnicami. Zacierałem ręce chcąc zostać jednym z tych lub tamtych. Wybrałem tych (wampirów).
W 1874 roku uciekłem z kręgu. W lipcu 1874 roku poznałem Sida. Zamieszkałem razem z nim i stał się moim przyjacielem. Miał bardzo piękną żonę i miał czternastoletniego syna. Swoją drogą wyglądał bardzo młodo na trzydziestopięcioletniego faceta, a jego żona na trzydziestodwuletnią kobietę.
23 października 1874 roku, w wieku 22 lat Jim Wilson stał się jednym z nich. Wieczorem gdy szedłem pod prysznic poczułem ukłucie w szyję. To uczucie było przez krótką chwilę nieprzyjemne jednak po momencie bólu, to uczucie zamieniło się w dziwną przyjemność. Obraz stawał się coraz bardziej ciemny, bardziej czerwony i zaciemniający się. Następnego dnia obudziłem się na łóżku w sypialni Sida. Czułem się okropnie, jakbym miał wielkiego kaca albo coś gorszego. Właśnie wtedy wszedł Sid i powiedział mi że przez te dwa miesiące mnie obserwował i wydałem mu się odpowiedni. Przez chwilę nic nie pojmowałem, byłem jakby sparaliżowany. Wtedy mi wytłumaczył iż jest (i ja od wczoraj również) wampirem i jestem z nim związany więzami krwi. Zaprowadził mnie do specjalnego wielkiego domu, który nazywał Fundacją. Tam piłem krew Starszych. Dowiedziałem się też że jestem z klanu Tremere.
W 1875 roku Sid został brutalnie zamordowany. Ponoć zabójca pochodzi z Londynu więc postanowiłem powrócić do stolicy szukając zabójcy przyjaciela.
W 1877 roku znalazłem rozbity krąg magów, do którego należałem. Został on zniszczony przez klan Wyznawców Seta. Szybko wraz z pewną ilością sprzymierzeńców i najemników zniszczyliśmy grupkę klanu w stolicy Anglii.
Teraz jestem businessmanem, magiem i wampirem, który wie jak działać i zostać w cieniu jednocześnie być widzianym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|