Autor |
Serenity
Jezus na haju
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 2203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15 Skąd: ...:::Lasombra:::... Płeć: Kobieta
Pon 22:04, 18 Lut 2008
|
|
Wiadomość |
|
Lap, Teatr Wielki to mój drugi dom. Od dziecka tam przesiadywałam, mój brat tam pracuje, widywałam aktorów na korytarzach, rozmawiałam z nimi, czasem podtrzymywałam stroje, bo nie mogli sobie z nimi poradzić... widziałam wszystkie boczne sceny w teatrze wielkim - w jednej samej był tylko byk z "Carmen", byłam NAD sceną, POD sceną, byłam na próbach generalnych, widziałam praktycznie wszystkie przedstawienie kilkakrotnie(oprócz "Magicznego Doremika", bo to dla dzieci. A propos, polecam "Don Giovannego"!!! Cudowna opera!!), byłam w garderobach, pożyczałam stroje nawet, widzialam ćwiczenia baletnic, rozśpiewki śpiewaków, Arcadiusa, piłam herbatkę z aktorami... Jedyne, czego nie zrobiłam w Teatrze, to nie wypożyczyłam baletek, bo się je szyje na miarę na każdą baletnicę! Siedziałam we wszystkich lożach, w amfiteatrze i na samym dole przy scenie, wchodziłam każdym wejściem do teatru, nawet tym dla pracowników i personelu.......... A jednak potrafię się tam dalej zgubić, tak wielki jest ten Teatr... Za to jest niesamowicie piękny z zewnątrz i wewnątrz! Za każdym razem, kiedy tam jestem, zapiera mi dech w piersiach!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|